W pewnej sprawie został pozwany przez pana Jacka Bank Spółdzielczy w Mszczonowie. Podczas pierwszej rozprawy przed SR w Płocku, pełnomocnik banku zaproponował odroczenie rozprawy, gdyż są realne szanse zawarcia ugody.
W aneksie do „Białej Księgi Unii Europejskiej” podkreślono, iż instytucje finansowe nie mogą funkcjonować bez zaufania publicznego do ich stabilności.
Do zakończenia sporu entuzjastycznie podeszła obecna wówczas, jako reprezentantka strony pozwanej – prezes Małgorzata Wojtczak.
Strony ustaliły na korytarzu sądowym, że do spotkania dojdzie na początku stycznia 2023 roku.
Na miejsce spotkania została wybrana sala konferencyjna jednego z hoteli w Spale. Wszystkie formalności załatwiał pan Jacek. Termin ustalił tak, by pasował stronom.
29 grudnia 2022r. zapłacił za wynajem sali 300 zł (hotel wystawił paragon fiskalny), o czym poinformował bank.
30 grudnia o godz. 9:37, otrzymał od Wojtczak maila o treści: „Dziękuję za informację. Proszę, żeby Pan zabrał ten paragon na spotkanie, to zwrócimy Panu pieniążki w całości”.
W ostatniej chwili bank jednak ze spotkania zrezygnował, nie podtrzymując już woli spotkania w Spale.
7 lutego 2023r. pan Jacek zwrócił się do banku o zwrot chociaż połowy wpłaconej kwoty za wynajem sali konferencyjnej, czyli 150 zł.
Bank nie zareagował. 18 maja i 30 lipca do banku zostały wysłane reklamacje.
Jakie były zarzuty klienta w reklamacji?
– Brak zwrotu 150 zł pomimo zapewnienia, że taki zwrot będzie miał miejsce.
– Doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.
Zgodnie z Ustawą o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o Rzeczniku Finansowym, jeśli bank nie rozpatrzy reklamacji w ciągu 30 dni, to reklamację uważa się za rozpatrzoną zgodnie z wolą klienta.
Można więc przyjąć, że reklamacja dotycząca zwrotu została rozpatrzona zgodnie z wolą klienta banku na mocy art. 8 ww. ustawy.
A wolą klienta w tym wypadku był zwrot 150 zł.
Po takim uznaniu reklamacji, pan Jacek wezwał pisemnie bank do zwrotu pieniędzy. Wezwanie pozostało także bez odpowiedzi.
Klient banku udał się po poradę prawną. Usłyszał, że skoro bank nie zapłacił, to musi być wniesione powództwo o zapłatę. Prawnik dodał, że w świetle uchwały Sądu Najwyższego (III CZP 113/17) z 13 czerwca 2018r. – uznanie reklamacji na mocy art. 8 ww. ustawy, nie wyłącza możliwości kwestionowania przez bank zasadności dochodzonego roszczenia.
Na banku jednak spoczywać będzie ciężar dowodu, że powodowi (czytelnikowi) nie przysługuje roszczenie lub przysługuje w niższej wysokości.
Powstaje zasadne pytanie, co w takim wypadku daje klientowi zapis art. 8 u.r.r.?
Odpowiedź brzmi: nic, oprócz iluzji.
Do dzisiaj pan Jacek nie doczekał się zwrotu 150 zł oraz jakiejkolwiek odpowiedzi ze strony banku.
Jan Wels
foto: Pola Neis