Pismem z 9 kwietnia Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej wystąpiła do ministra rozwoju i technologii z kilkoma wnioskami.
Jeden dotyczy wprowadzenia jednolitej 8% stawki VAT na wszystkie usługi gastronomiczne serwowania żywności.
Drugi natomiast to wniosek, aby wprowadzić kary finansowe dla osoby niepodającej paragonu fiskalnego w punkcie gastronomicznym.
Izba proponuje karę w wysokości „30-krotności wartości niezafiskalizowanej usługi gastronomicznej” – bezpośrednio dla osoby, która takiego paragonu nie podała. Najczęściej taką osobą będzie kelner.
Ciekawe jest uzasadnienie: „Obecnie brak fiskalizacji transakcji jest bagatelizowany przez same urzędy skarbowe, prokuraturę – jako wykroczenie o niskiej szkodliwości czynu. A te drobne transakcje, które wartościowo rosną z biegiem czasu, są w wielu przypadkach bezpośrednią przyczyną upadłości finansowej”.
Nam zawsze kojarzyło się, że np. brak wystawienia paragonu powoduje, że do płacenia jest niższy podatek, co skutkuje lepszą sytuacją finansową. Jednak z pisma Izby wynika, że brak wystawiania paragonów może być przyczyną bankructwa.
Pytanie do Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej:
– W jaki sposób Izba ustaliła, że niepodawanie przez restauratora przez dłuższy czas paragonów doprowadzi do jego bankructwa?
I pytania ogólne:
– Ilu jest członków Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej?
– Dlaczego Izba zrezygnowała z forsowania 5% stawki VAT?
K. Czartoryski
foto: Pixabay
____________________________________
Aktualizacja: 25 sierpnia
Pytania wysłaliśmy dwukrotnie na dwa maile (media@iggp.pl oraz biuro@iggo.pl):
– 22 lipca o godz. 7:45
– 8 sierpnia o godz. 10:35
Odpowiedzi nie uzyskaliśmy. Nie dowiemy się więc, dlaczego niepodawanie przez restauratora przez dłuższy czas paragonów doprowadzi do jego bankructwa.
A szkoda. Bo to stwierdzenie uzbrojone w rzeczowe uzasadnienie i poparte badaniami naukowymi, mogłoby być śmiało zgłoszone do Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii.