26 kwietnia pod nadzorem Sądu Rejonowego w Legionowie została przeprowadzona przez komornika sądowego Witolda Drobieckiego licytacja domu jednorodzinnego. Nadzór z ramienia sądu sprawowała referendarz Zuzanna Dunaj.
W artykule:
Prawny kataklizm egzekucyjny w Legionowie?
przedstawiliśmy poważne wątpliwości, czy licytacja powinna teraz się odbyć. Co już jest potwierdzone, nieprawomocnie są rozpatrzone dwie skargi na opis i oszacowanie.
Jakby tego było mało, to czytelnik złożył do komornika wniosek o dodatkowy opis i oszacowanie nieruchomości. Komornik wniosek oddalił, a skarga na to oddalenie także nie została jeszcze rozpatrzona przez legionowski sąd.
Do licytacji przystąpiło wielu licytantów, co może świadczyć o tym, że przyciągnęła ich niska cena oszacowania nieruchomości.
Na początku licytacji, referendarz Zuzanna Dunaj oddaliła wniosek czytelnika o zniesienie terminu licytacji.
Wniosek o zniesienie terminu licytacji został zgłoszony ze względu na:
– nieprawomocność aż dwóch opisów i oszacowań nieruchomości (w jednym przypadku
jest wniosek o przywrócenie terminu),
– nieaktualność wyceny (złożony wniosek o dodatkowy opis i oszacowanie nieruchomości),
– trzy inne nierozpatrzone skargi na czynność komornika
Następnie Dunaj powiedziała, że co prawda licytacja się odbędzie, jednak ze względu na nierozpatrzone skargi, przybicia w dniu licytacji nie będzie. Będzie dopiero po prawomocnym rozpatrzeniu skarg.
Jak przekazał nam czytelnik, po tych słowach referendarza, widać było zdziwienie i zakłopotanie licytantów. Finał jest taki, że oprócz jednego, wszyscy pozostali zrezygnowali z wzięcia udziału w licytacji.
Żadnej licytacji nie było, dom za cenę wywołania przypadł jedynemu startującemu licytantowi.
Wydaje się, że w sposobie, w jaki postąpił sąd – wynik licytacji został zupełnie wypaczony.
Czytelnik ma sprawdzić, kto będzie rozpatrywał wszystkie złożone skargi.
cdn.
Jan Wels, K. Czartoryski
foto: Pixabay