Od grudnia zeszłego roku śledzimy losy e-licytacji, jaką przeprowadził komornik sądowy Paweł Gintowt z Warszawy. Komornik nie dopuścił czytelnika (właściciela nieruchomości) nawet do śledzenia licytacji. Do dzisiaj, pomimo wielu prób, czytelnik nie otrzymał protokołu z licytacji.

Więcej na ten temat:

e-licytacja poza kontrolą dłużnika. Czy to jest zgodne z prawem? (aktualizacja: 03.02.24r., 12.02, 18.02)

Czytelnik wystąpił do Rzecznika Praw Obywatelskich z wnioskiem o pomoc w sprawie. Zaznaczył, iż e-licytacja może być niezgodna z Konstytucją RP.

e-licytacja jest niezgodna z prawem, gdyż jako strona nie mam do niej dostępu, nie wiem jaki miała przebieg. Również sąd tego nie nadzoruje. W dodatku, uzyskanie protokołu z licytacji jest niemożliwe (przez kilka miesięcy bezskutecznie o to zabiegam). A terminy do złożenia skarg już minęły. Uważam, że e-licytacja narusza prawa obywatela do rzetelnego procesu. Wniosek jest oparty na przesłance strukturalnego naruszenia praw obywatelskich – czytamy we wniosku.

W sprawie pojawił się nowy dowód. Jest to pismo z 14 marca br. podpisane przez Beatę Kaszubę, wiceprezes Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy.

– Administratorem portalu, w ramach którego odbywają się licytacje elektroniczne, jest Krajowa Rada Komornicza, nad którą sąd nie sprawuje nadzoru, nie ma także wpływu na funkcjonalność tego portalu. Dłużnik, tak jak sąd, może zapoznać się z przebiegiem przetargu, za pomocą protokołu – czytamy w piśmie.

Ciekawostka

Pismem z 2 kwietnia wiceprezes Kaszuba poinformowała czytelnika, że protokół z licytacji zostanie mu wydany po wniesieniu… opłaty kancelaryjnej.

Natomiast we wspomnianym piśmie z 14 marca mamy taką filozoficzną uwagę pani wiceprezes: Nie wyjaśnił Pan w żaden sposób, na jakie uchybienie istotne z punktu widzenia praw, z uwagi na formę zapoznania się z przebiegiem przetargu, nie mógłby Pan zareagować, i czym z punktu widzenia Pana interesów różniłaby się sytuacja, gdyby mógł Pan (tak jak licytant) brać udział w przetargu na portalu Krajowej Rady Komorniczej.

Oj, pani wiceprezes:

 – po pierwsze czytelnik nie otrzymał do dzisiaj protokołu, więc nie zapoznał się z przebiegiem przetargu. Zgodnie z art. 986 (8) par. 1 kpc, skargę na przebieg e-licytacji można złożyć w terminie 3 dni od jej zakończenia. Nie mając do niej dostępu oraz protokołu – nie można złożyć merytorycznej skargi.

Skoro w przepisie jest, że można złożyć skargę na jej przebieg, to należy przyjąć, że przebieg takiej licytacji może być niezgodny z prawem.

– nieprawidłowości w przebiegu licytacji elektronicznej można sobie wyobrazić bardzo dużo. Finalnie jej przebieg może być wypaczony czy wręcz ustawiony. Banki co rusz są narażone na ataki hakerskie, a taka e-licytacja jest wolna od podobnych zagrożeń? Bądźmy realistami.

Problem

 Powstają zasadne pytania: Jak e-licytacje da się pogodzić z art. 972 kpc oraz art 45 Konstytucji RP? A może się nie da i takie licytacje, w obecnej formie, są niezgodne z prawem?

Postaramy się to wyjaśnić. I dlaczego nikt oprócz komorników nie ma dostępu do e-licytacji.

 

Kodeks postępowania cywilnego

Art. 972. § 1. Licytacja odbywa się publicznie w obecności i pod nadzorem sędziego albo referendarza sądowego.

§ 2. Przebieg licytacji sąd utrwala również za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk albo obraz i dźwięk.

Konstytucja RP

Art. 45

Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.

Wyłączenie jawności rozprawy może nastąpić ze względu na moralność, bezpieczeństwo państwa i porządek publiczny oraz ze względu na ochronę życia prywatnego stron lub inny ważny interes prywatny. Wyrok ogłaszany jest publicznie.

 

Ludwika Stas

Jan Wels

foto: Pixabay

 

Udostępnij