Jest to kontynuacja artykułu o tym, skąd się biorą umowy pożyczek z ukrytą lichwą. Przyjęliśmy, że nieba raczej nie spadły:

– Skąd się biorą notarialne umowy pożyczek z ukrytą lichwą? W tle tego pytania – pośrednik nieruchomości Paweł Kawka, notariusz Elżbieta Koziorowska oraz radca prawny Zbigniew Weremczuk

 

W artykule:

– Zanim weźmiesz pożyczkę na lichwiarski procent – przeczytaj to

przedstawiliśmy sprawę rzekomo darmowych pożyczek, które tak naprawdę były oprocentowane 8% w skali miesiąca.

To, że były to pożyczki lichwiarskie nie ma już wątpliwości, gdyż Sąd Okręgowy w Płocku ograniczył ich wykonalność właśnie o zapłacone odsetki lichwiarskie.

Liczymy na to, że radca prawny Zbigniew Weremczuk (ul. Bażancia 52, Chyliczki) pomoże nam poznać prawdę.

 

Czekamy na odpowiedzi na zadane Weremczukowi w trybie prasowym pytania:

– Ze sprawy sądowej wynika, że notariusz otrzymała gotowe założenia umów pożyczek, a wg Pana zapewnienia, powód nie miał żadnego wpływu na treść umów pożyczek (Pana teza dowodowa)

       Pozew główny spotkał się z Pana pozwem wzajemnym. W pewnym momencie strony sprawy występowały podwójnie – w roli powoda i pozwanego zarazem.  

– Czy zapewnienie o tym, że powód nie miał żadnego wpływu na treść umów pożyczek należy rozumieć, że to Pana klient (Kawka) nie miał wpływu na treść umów czy czytelnik (pan Zenon)?   

– Czy jest Panu wiadomo, kto przygotował umowy pożyczek?

 

Czekając na wyjaśnienia radcy prawnego, poczyniliśmy pewne ustalenia oraz przemyślenia.

1. Weremczuk nie uczestniczył przy podpisywaniu umów pożyczek, nie znał pożyczkobiorcy (czytelnika) aż do etapu postępowania sądowego przed Sądem Okręgowym w Płocku. Nie mógł więc w jego imieniu zapewnić, że „nie miał on żadnego wpływu na treść umów pożyczek oraz na okoliczności towarzyszące zawarciu aktów notarialnych”.    

Logicznie przyjmując, mógł takie zapewnienie uczynić tylko w imieniu swoich klientów (Kawków).

2. Podczas każdego spotkania pożyczkobiorcy z Kawkami, zawsze uczestniczył (także u notariusza) kierownik warszawskiego lombardu, który skontaktował czytelnika z Kawkami.

 

==========

Przypomnienie

Pan Zenon pilnie potrzebował pożyczki. Udał się do jednego z lombardów w Warszawie. Zastał tam kierownika Rafała M., który powiedział, że nie będzie problemu z pożyczką, gdyż pan Zenon ma nieruchomość o znacznej wartości. Pożyczka miała być zawarta w formie aktu notarialnego (umowa pożyczki oraz oświadczenie o ustanowieniu hipoteki kaucyjnej).

Jednak do aktu notarialnego nie stanął lombard, tylko Paweł Kawka, prowadzący między innymi pośrednictwo w obrocie nieruchomościami Avikom, oraz jego żona. Z aktu notarialnego wynika, że umowa pożyczki była bez jakichkolwiek odsetek, a pożyczającym byli prywatnie małżonkowie.

W pewnym momencie doszło do spotkania pana Zenona, kierownika lombardu oraz Pawła Kawki. Rozmowa została nagrana. Podczas spotkania, kierownik oraz Paweł Kawka szczegółowo wyliczali odsetki – 8% od udzielonej pożyczki. Rozmowa tych dwóch panów nie pozostawia wątpliwości, że była to pożyczka lichwiarska.

Nagranie trafiło na policję, która sporządziła „stenogram z nagrania z płyty DVD+R”.

Stenogram był dowodem w sprawie cywilnej o ograniczenie umowy pożyczki o zapłacone odsetki.

Sąd ograniczył umowę pożyczki.

 

==========

Osoby trzecie?

W stenogramie z rozmowy jest odnotowany taki fragment wypowiedzi kierownika lombardu: „Jutro jest osiemnasty i powinien położyć pan 24 tysiące. O to chodzi, ja panu tydzień temu mówiłem, że idą święta, ludzie chcą pieniądze. Też pan to powinien wziąć pod uwagę”.

Wypowiedź ta miała miejsce w obecności P. Kawki, więc logicznie nie mogła go dotyczyć. Mamy więc jakieś osoby trzecie czekające na odsetki od pożyczki.

Może to one są autorami umowy pożyczki? A może kierownik lombardu?

Czytelnik w pewnym momencie wezwał nawet Kawkę do podania, kto tak naprawdę „stoi za pożyczkami”, przytaczając ten fragment stenogramu.

Odpowiedzi jednak nie otrzymał.

 

Jan Wels

Pola Neis

foto: Pixabay

 

Udostępnij